środa, 4 maja 2011

HISTORIA WAKACJI

Chociaż ideą starą jak świat jest posiadanie domku na wsi – znany już w czasach rzymskich, to jednak podróżowanie dla przyjemności jest czymś o wiele późniejszym. Pionierami spędzania wolnego czasu stali się ludzie żyjący w połowie XVIII wieku – poszukiwacze malowniczych scenerii. XIX wiek, a szczególnie jego koniec przyniósł tu dalszy rozwój. W Polsce był to początek popularności Zakopanego. Znakiem czasu można by nazwać powstanie w 1901 roku pierwszego hotelu letniskowego na Hawajach.
Narodziny współczesnej idei turystyki łączą się jednak bardzo silnie z państwem narodowym, które wypoczynek potraktowało jako kolejny sposób kształtowania tożsamości swoich obywateli. Jedno z ciekawszych miejsc do spędzania wolnego czasu powstało w niemieckich ośrodkach KdF (Kraft durch Freude – siła dzięki zabawie), które z jednej strony miały umożliwić szerokim masom ludności spędzenie urlopu w ośrodku wypoczynkowym nad morzem, z drugiej zaś ułatwiały władzom III Rzeszy kontrolowanie wolnego czasu obywateli. Ten największy w latach 30. XX w. ośrodek na świecie mógł obsłużyć 350 tys. osób rocznie.
Świadome tworzenie pewnego wzorca spędzania wolnego czasu w państwie narodowym miało tworzyć nowoczesnego obywatela. Nie odnosiło się to jedynie do hitlerowskich Niemiec, ale miało także duże znaczenie w polityce „New Deal” Roosevelta, czy w raczkującym szwedzkim państwie dobrobytu. Nabrało to także bardzo dużego znaczenia po II wojnie światowej w innych państwach europejskich, tworzących własne modele dobrobytu.
Także PRL tworzył dla swoich obywateli-robotników ośrodki wczasowe, które do dzisiaj szpecą krajobraz tak, jak Hotel Kasprowy w Zakopanem. Każdy większy zakład pracy starał się mieć własne, atrakcyjne miejsca wypoczynku. W porównaniu do ośrodków wypoczynkowych Związku Radzieckiego takich, jak Jałta, nasze rodzime wyglądają jednak blado, powiedziałabym wręcz zachodnio.
Standaryzacja naszych pomysłów na spędzanie wolnego czasu nie kończy się jednak na państwach totalitarnych czy początkowych okresach państw narodowych. Kultura popularna w dobie globalizacji serwuje nam unifikację na nieznanych wcześniej poziomach, gdzie nawet poszukiwanie odmienności staje się przede wszystkim hasłem reklamowym. Nie mówiąc już o takich konceptach współczesnej turystyki, jak idea piaszczystej plaży, opalenizny czy nowoczesnych sztucznych parków rozrywki w stylu Disneylandu. Przynajmniej w kwestii spędzania wolnego czasu niewidzialna ręka rynku steruje nami dużo skuteczniej niż autorytarne reżimy.
Źródło:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz